Podczas ceremonii panował nieprawdopodobny ścisk - jednoczesznie chrzczonych było trzydzieścioro dzieci. Z każdym maluchem pojawili się rodzice, rodzice chrzestni, dziadkowie, bliższa i dalsza rodzina oraz kilku "fotoreporterów".
Ja się poddałem...

Po ceremonii uczestniczyliśmy w kameralnym rodzinnym przyjęciu.
Poniżej Mateusz w objęciach babci, z rodzicami i rodzicami chrzestnymi oraz z dziadkami.
